Wniebowstąpienie Pańskie
Pan Jezus odszedł do nieba. Co odczuwamy w naszym sercu po odejściu Jezusa? Dlaczego odszedł? Czy chcielibyśmy Go zatrzymać? Czy chcielibyśmy by, tutaj, na ziemi, pozostał z nami na zawsze? Był dobry dla nas. Przeżywał nasze ludzkie sprawy z nami. Uczył, jak poznawać Boga. Nauczył nas do Boga mówić „Ojcze nasz”. Tak wiele mówił o Bogu Ojcu. Wiedział kim jest Bóg Ojciec. Dlaczego Jezus nie pozostał z nami na stałe? Czy nie byłoby nam łatwiej, gdyby odwieczne Słowo na stałe pozostało między nami? Jezus odszedł. Może miał dosyć cierpienia, którego sprawcą był człowiek?
Jezus odszedł do nieba, bo uczynił wszystko co było w Jego mocy. Zaświadczył o Miłości w dzień swojej śmierci na Golgocie. Odszedł. Ale, jakby przed pożegnaniem tłumaczy swoim uczniom: „pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was (J 16,7). Więc, odejście, to konieczność. Może być, że tych słów nie rozumiemy, bo są obwieszczeniem tajemnicy z przestrzeni życia Bożego świata, z sfery nieogarniającej ludzkim umysłem. W mowie pożegnalnej Jezusa możemy odkryć coś, co może być dla nas pocieszeniem. Możemy być tam, dokąd Jezus odszedł: Ojcze, chcę, aby także ci, których mi dałeś, byli ze mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata (J 17, 23-24). Tak, zakończyło się życie doczesne Jezusa, ale nie zakończyło się Jego życie. Jezus żyje i ciągle jest w relacji do naszego ziemskiego życia. Teraz siedzi po prawicy Boga Ojca i z wieczności spogląda i uczestniczy w losach i ludzkich zmaganiach a my mamy być tego świadkami, aż po krańce ziemi (por. Dz Ap 1,1-11).
Z odejściem Pana Jezusa odsłania się kolejna prawda naszego religijnego życia, prawda o ponownym przyjściu Jezusa na ziemię: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba (Dz Ap 1,11).
Ks. Kazimierz
Foto. Br. Martin z zakonu Trapistów, Anglia